poniedziałek, 9 czerwca 2014

Wrażeń moc w jedną noc!


Niedawno Wiktoria balowała na weselichu u wujka G. To nie było pierwsze wesele w jej 2-letnim życiu ale po raz pierwszy przeżywała wydarzenie i świadomie w nim uczestniczyła :)
Ja, przyzwyczajona z poprzednich tego typu uroczystości, byłam pewna, że Wiki padnie jak kłoda około godz 20-21 i cała noc będzie dla mnie i mojego męża. Umocniło mnie w tym przekonaniu to, ze córka (jak nigdy) wstała już o 7:30 z piosenką na ustach „oj nie nie moje kochanie”… wiedziała co się święci ;) Byłam pewna, że zaśnie bardzo szybko, zwłaszcza że w trasie (drogi było około dwóch godzin) przespała może 20 minut. Wszystko szło według mojego założonego planu. Na miejscu mieliśmy zapewniony pokój gdzie swobodnie dziecko mogło spać a my doglądając ją, bezstresowo mogliśmy świętować.
Ale Wika wcale a wcale nie była chętna iść spać! Co prawda była zmęczona ogromem przeżyć w tym dniu, oczy miała czerwone jak królik ale jak tylko próbowaliśmy utulić ją do snu, zbierała swoje manatki i ciągnęła z powrotem na salę. I tak z 3 podejścia mieliśmy…
Wiki była zachwycona imprezą. Pomimo wyczerpania przemierzała kilometry między stolikami, na salę gdzie goście tańczyli i kółeczka w holu…a ja za nią. Do godziny 23, nie będąc na parkiecie, nogi miałam jak po całej nocy tańcowania :) Skąd te dzieci biorą tyle energii?? W duchu pomyślałam, że sama sobie zgotowałam ten los bo przecież kto od samego poczęcia włączał jej muzykę, wystukiwał rytm cha-cha i samby, żeby dzieciątko kochało muzykę tak jak mama :) No i masz! Po tym weselu jestem przekonana, że uwielbia tańczyć, wywijać sukienką na wszystkie strony, ruszać bioderkami w rytm muzyki. Znajomi (i nieznajomi) byli zachwyceni jak mała pląsa na parkiecie. A ja mimo zmęczenia jak zwykle byłam z niej dumna :))
Po godzinie 23 Wiktoria zasnęła w foteliku do karmienia. Wesele zaliczyła i zakończyła jak po wielkim % spożyciu :D:D

Wiki ma na sobie:
sukienka – H&M, zakupiona w SH
buty – firma Wojtyłko
rajstopy białe ze Smyka

Ania
Zdjęcia własne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz