sobota, 7 czerwca 2014

Pomysł na szpinak.

Pojawienie się dziecka w moim życiu zmieniło wiele. Począwszy od przemian psychologicznych i fizycznych w moim ciele, poprzez totalną modyfikację organizacji życia małżeńskiego, aż po zmianę w myśleniu o najprostszych codziennych czynnościach.
Jedną z tych zmian (może nie tak poważną jak sam fakt pojawienia się dziecka, ale dla mnie w pewnym sensie odkrywczą :) ) było nowe spojrzenie na SZPINAK. Tak, szpinak. Pomyślicie, cóż odkrywczego może być w szpinaku. Ale dla mnie to co kiedyś wydawało mi się niezjadliwe, teraz nabrało nowego znaczenia :). Dawniej szpinak kojarzył mi się tylko i wyłącznie z zieloną papką o mdławym smaku :/
Do szpinaku podeszłam bardzo ambitnie – jeśli to takie zdrowe i zalecane jako jedne z pierwszych pokarmów dla niemowlaka inne niż mleko matki to musi być chyba zdrowe :) Postanowiłam sama coś z niego ugotować.
Polecam samemu przygotowywać posiłki dla dziecka; po pierwsze – na pewno taniej niż gotowe słoiczki; po drugie – w 100% wiesz co w tej zupce jest; po trzecie – sama radość kiedy uda ci się coś przygotować dla dziecka i twoja latorośl chętnie to zjada! Puszyłam się jak paw, gdy przelewałam pierwszą zupkę na talerz. Ok, przyznaję szpinak nadal wyglądał jak niezjadliwa papka, ale moja Wiki zajadała się nim do ostatniej łyżki! I tak co drugi dzień gotowałam posiłki; taki rytuał przez jakieś 2-3 miesiące. Zaczynając od marchewki, ziemniaka i właśnie szpinaku, stopniowo wprowadzałam do jadłospisu kolejne warzywa.
Teraz szpinak przygotowuję m.in. jako pasta do tortilli, do zapiekanki, do makaronu.Moja córka go uwielbia.
Potrzebne nam będą:
  • szpinak mrożony – oczywista oczywistość :)
  • trochę śmietany
  • cebula
  • czosnek
  • oliwa z oliwek
  • gałka muszkatałowa
  • sól
  • pieprz mielony (może być kolorowy)
  • vegeta
W garnku na odrobinie oliwy z oliwek podsmażamy drobno posiekany czosnek i cebulę. Gdy się zeszkli, dodajemy mrożony szpinak, zalewamy niewielką ilością wody i gotujemy na małym ogniu. Szpinak powinien się bardzo szybko rozmrozić. Między czasie dodajemy szczyptę gałki muszkatołowej (gdzieś wyczytałam, że niezbędna przy szpinaku), soli, zmielonego pieprzu i vegety – ilość według uznania. Na koniec dodajemy 2-3 łyżki śmietany i gotujemy jeszcze przez chwilkę.  Tak przyrządzony szpinak możemy dodać do ugotowanego wcześniej makaronu – może to być makaron zwierzątka lub serduszka, tak aby zachęcić dziecko do jedzenia jeśli jest nieco oporne :) Ostatnio mojej córce zasmakowały bułeczki posmarowane owym szpinakiem – może być na ciepło lub na zimno. Ja polecam zawijane tortille – można dodać wędzonego łososia lub kawałeczki ugotowanego kurczaka, zawinąć i szybka przekąska gotowa!
Zamiast oliwy z oliwek można oczywiście użyć masła. My pozostaliśmy na chwilę obecną wierni oliwie; podobno bardziej „tuczy” maluszka co w naszym przypadku, przy naszej córce odrobince, było na wagę złota :))
To tyle na dzisiaj o szpinaku. Drobne zielone listki, a potrafią tyle dobrego wnieść w życie!

Ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz