wtorek, 3 marca 2015

Idzie niebo ciemną nocą...


Moja ulubiona książka z dzieciństwa. Jest to jedna z pozycji odnaleziona na strychu podczas wielkich, przedświątecznych porządków. A mianowicie mowa o książce Ewy Szelburg Zarembiny pt. "Idzie niebo ciemną nocą...".
Uwierzcie mi, pamiętam do dziś jak bawiłam się nią kiedy jeszcze nie umiałam sama czytać. Dokładnie pamiętam tą biało-niebieską okładkę z ptaszkami. Dokładnie pamiętam, że w książce jest sporo o kotkach. Chyba już wtedy kochałam je bardzo, a może właśnie wtedy zrodziła się moja miłość do tychże zwierząt? :)


Książka zawiera bardzo dużo wierszyków okraszonych rysunkami dzieci. Rysunki dość specyficzne, wydają się takie bardzo naturalne, jakby niedokończone? I chyba cały w tym urok.
Autorka książki debiutowała w początkowych latach 20-stych ubiegłego wieku. Na jej koncie znajdziemy wiele wierszy nie tylko dla dzieci, ale także dla dorosłych. Dowiedziałam się, że z jej inicjatywy powstało Centrum Zdrowia Dziecka - tak prężnie działające po dziś dzień. 


Cieszę się ogromnie, że mogę mojej córce poczytać tą samą książkę, którą x lat temu czytali mi moi rodzice. Czuję wielki sentyment do tej pozycji. I pamiętam właśnie ten jeden wiersz "Idzie niebo". Mam wrażenie, że cofnęłam się lata wstecz - widzę przed oczami nasz mały pokoik, który wypełniały po same drzwi dwa łózka, rodziców i moje, widzę siebie siedzącą nad książką i słyszę w uszach właśnie ten wiersz...



Ania
Zdjęcia własne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz