czwartek, 12 marca 2015

Imiona - część II (motywacje).


Interesującym problemem związanym z nadawaniem imion są motywy, jakimi kierują się rodzice, wybierając imiona dla swoich dzieci. Na studiach zgłębiłam tą kwestię w kontekście historycznym jak i współczesnym. Co motywowało ludzi kiedyś, a co wpływa na wybór imienia obecnie - o tym napiszę w dzisiejszym poście.

Jak już wspominałam w poprzednim wpisie w czasach pradawnych (do 996 r.) głównym motywem wyboru takiego a nie innego imienia była chęć zapewnienia dziecku opieki sił nadprzyrodzonych, czy też wyrażenia życzenia. Imię musiało być znaczące - odbijało z jednej strony świat wierzeń, z drugiej życie wspólnotowe i jego organizację w warunkach pokoju i zagrożenia wojną. Gdy żyło się spokojnie rodził się, np. Mirosław - 'miłujący pokój' (mir - pokój; sław - sława), a gdy zbliżało się niebezpieczeństwo walki na świat przychodził, np. Dobrowoj - 'dobry wojownik' ( woj - wojownik).

Chrzest Polski przyniósł z sobą zwyczaj nadawania dzieciom imion motywowanych przez imiona świętych. Życiorys świętego miał tu znaczący wpływ, bo przecież stawał się on partonem nowo narodzonego człowieka.
Dodatkową motywacją zależną od Kościoła było tzw. imię przyniesione z kalendarza. Imiona przyniesione są to imiona zapisane w kalendarzu dokładnie w dniu urodzin lub chrztu dziecka oraz w najbliższym sąsiedztwie czasowym. Idąc tym przykładem dziecko urodzone lub ochrzczone np. 9 marca dostawało imię - Dominik (w przypadku chłopca) lub Franciszka (w przypadku dziewczynki).

Do naszych czasów motywacje znaczące bądź kościelne bardzo osłabły - chyba niewiele osób zwraca dziś uwagę na to jakie cechy 'przypisuje' dziecku imię lub jak wygląda biografia imiennego opiekuna małego człowieka. Nie mówiąc już o wpływie kalendarza, czyli daty narodzin czy daty chrztu.

Wobec tego jakimi motywami kierujemy się obecnie?
  • Imię dziedziczone po członkach rodziny (rodzicach, dziadkach bądź chrzestnych)
W wielu rodzinach panuje zwyczaj nadawania imion po przodkach. Na ogół są to imiona noszone przez dziadków bądź pradziadków, rzadziej rodziców czy chrzestnych. Obecnie motywacja ta występuje bardzo często, gdyż do łaski powróciły imiona starodawne i Staś, Franuś, Antosia czy Zosia w przedszkolu nikogo nie dziwią.
  • Imię modne
Co kilka lat pojawia się jakaś moda i wielu rodziców podąża za trendami. Kilkanaście lat temu bardzo popularne były imiona obco brzmiące jak Angelika, Nicola, Xawier czy Alex. Obecnie na topie są imiona tradycyjne, staropolskie, stąd zatrzęsienie Stasiów, Józiów, Helenek czy Maryś. 
  • Imię charakterystyczne, oryginalne
Są rodzice, którzy chcą nadać swojemu dziecku imię oryginalne, wyróżniające i jedyne w swoim rodzaju. Stąd wbrew modzie czy tradycji wybierają imię nietypowe, klasyfikujące się na samym dole w rankingach popularności, np. Zara czy Xenia dla dziewczynki, a Tycjan czy Ilian dla chłopca.
  • Imię po znanej postaci (historycznej czy współczesnej, fikcyjnej czy realnej)
Pamiętam jak swoje triumfy święcił serial "Na dobre i na złe". To od niego rozpoczął się wielki bum na imię Jakub, które nosił serialowy lekarz Jakub Burski. W latach 80-tych gro dziewczynek nazywano Izaurą za tytułową bohaterką telenoweli "Niewolnica Izaura". Zjawisko to zresztą występowało także we wcześniejszych stuleciach, gdzie za bohaterami sentymentalnych romansów francuskich czy angielskich nazywano dzieci Ludwik, Artur, Malwina czy Aniela.
  • Imię klasyczne
Są to imiona, które nigdy nie wychodzą z mody, które stale pojawiają się w rankingach. Są ponadczasowe i można pokusić się tu o stwierdzenie, że "zwyczajne". Należą do nich m. in. imiona takie jak: Anna, Agnieszka, Katarzyna, Kinga, Piotr, Paweł, Michał czy Krzysztof.

To teraz przyszła pora na przyznanie się, jakimi motywami kierowałam się przy wyborze imienia dla swojego synka. Po pierwsze nie chciałam, żeby to było imię aktualnie modne. Nie chciałam, żeby był piątym Jakubem czy trzecim Filipem w klasie. Tym samym odpadały też wszelkie klasyczne opcje. Imię oryginalne ale nie "przecudowane", swojskie i proste zarazem - to był mój ideał. I tak myśleliśmy z mężem i myśleliśmy, aż pewnego ciążowego dnia wpadł mi do głowy Julian - imię dziadka małżonka. I to było to :) Do kompletu doszedł Stanisław (moi obaj dziadkowie), także synek odziedziczył imiona po swoich pradziadkach.

A czym Wy kierowaliście się przy wyborze imion dla swoich pociech? Piszcie, bo bardzo jestem ciekawa zarówno jako matka jak i językoznawca :)

A w kolejnym wpisie z serii przybliżę ustawę o nadawaniu imion :) Także ciąg dalszy nastąpi...

Natalia

Źródło zdjęcia - http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79331,6896130,Jakie_imie_dac_dziecku_.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz