A na odwiedzanym ostatnio car boot sale nie zabrakło również moich ulubionych zabawek wykonanych z drewna :) Pewnie dlatego Wika wybrała sobie samochodzik ze zwierzątkami i wielką torbę z klockami - mama podświadomie "namawia" na drewniane zabaweczki. A cena - po prostu śmieszna :)
Samochodzik można ciągnąć za sznurek oraz posiada 10 różnokształtnych otworów, przez które wkłada się zwierzątka. Z tyłu posiada otwierane drzwiczki. I co się okazało po powrocie do domu! W środku znajdują się nie tylko zwierzaki pasujące do otworów, ale wiele innych (też drewnianych) - a więc mamy skompletowane prawie całe zoo :) Myślę, że posłużą nam zarówno do rozwijania zdolności manualnych ale też do nauki kolorów, no i przede wszystkim poznajemy kolejne zwierzaczki bo są naprawdę różne (czasami zastanawiam się jakiż to zwierz :D ). A i ciągnąć można, więc zapewne pojadą z nami na niejedną wycieczkę po zakamarkach salonu czy kuchni :)
I klocuszki - drewniane, kolorowe, różnokształtne, znane nam już z zajęć dla maluszków, na które Wiki uczęszczała w zeszłym roku szkolnym :) W wielkiej lnianej torbie aż pchały się do rąk! Można z nich układać wieże, piramidki, mosty - wszystko to na co dziecko ma ochotę :) Możliwości są nieograniczone. Jestem szczęśliwa bo stałyśmy się (tak, mama też ogromnie się cieszy :) ) posiadaczką tych uniwersalnych klocków. Jednym słowem - polecam! Co więcej będę pisać - poniższe zdjęcia pokazują nasze ostatnie bardzo przyjemne, wspólne spędzanie czasu.
Wiki ma na sobie:
bluzka - Next (SH)
spodnie - Mothercare (SH)
spinka we włosach - sklep julika.pl
Ania
Zdjęcia własne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz