środa, 13 sierpnia 2014

Kolej na farby.

Taki mamy klimat... powiedziałoby się - wczoraj 32st, a dzisiaj 17 ... Ale rąk nie załamuję, że wieje i leje, a jeszcze wczoraj moczyłyśmy ciałka z Wiką w baseniku :) Pora deszczowa to dobra okazja na spędzenie dłuższej chwili w sklepie czy też na kreatywnych zabawach w czterech ścianach.



I właśnie taki dzisiaj zrealizowałam plan - z rana szybkie zakupy, potem poświęcam czas tylko i wyłącznie mojemu "urwisowi". Udało nam się nawet zjeść szybki obiad na mieście w nowej "Zajadalni", a więc byłyśmy zwarte i gotowe do zabawy!

W naszym pobliskim sklepie Biedronka Wiktoria ponownie dorwała pachnące, zmywalne farbki. Jako, że moje dziecko rzadko kiedy cokolwiek chce żeby jej kupić, a o te farbki prosi już trzeci raz - wymiękłam i kupiłam. Długo zastanawiałam się czy damy sobie radę; bo to i woda i pędzle i wszystko pomalowane w około - taka była moja pierwsza wizja. Po raz kolejny moje dziecko stanęło na wysokości zadania. Pouczone w jaki sposób malujemy, jak posługujemy się farbami i pędzlami, po czym można malować, a po czym absolutnie nie wolno, spędziła godzinę przy swoim stoliku, kolorując kartkę po kartce :D 


Farbki są naprawdę pachnące - ciągle czuje ich zapach w domu. Jest ich 12, po 3 sztuki z każdego koloru - pomarańczowy, zielony, granatowy oraz fiolet. Pojemniczki są maleńkie ale po godzinnym malowaniu zużyłyśmy po połówce z jednej "czwórki".  W cenie 9,99zł za opakowanie - myślę, że warto sprawić radochę dziecku :)


Na zdjęciach widoczne również zakupione drewniane domino oraz filc - ale o tym potem :)

Wiki:

bluzka - H&M (SH)
spineczka - Julika.pl

Ania
Zdjęcia własne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz