Jul, jak chyba każdy chłopiec, uwielbia wszelkiego rodzaju pojazdy. Pod ciężarem autek, traktorów, ciężarówek, motorów, itp.... uginają się półki w jego kąciku z zabawkami. Postanowiłam wykorzystać tą fascynację środkami transportu i zainwestować w książkę o tejże tematyce. No właśnie miało być czytadło, a wyszło jak wyszło. Do naszego domu trafił "Korek" Jana Bajtlika.
Czym ten "Korek" jest skoro nie książką? Cytując wydawnictwo Dwie Siostry to "zestaw zabawnie zilustrowanych kart dla małych miłośników motoryzacji – do zabawy i nauki czytania". I dokładnie tak jest. Na 25 grubych, foliowanych kartach znajdziemy całą plejadę pojazdów i przeszkód, które mogą spotkać na swojej drodze. I tak krowa może wejść na jezdnię i zatamować ruch, albo można trafić na dziurę w asfalcie. Jak nic utkwimy w korku :) Możliwości zabawy jest wiele i ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. Dodatkowo karty mogą posłużyć także do nauki czytania. Na ich odwrocie umieszczono odpowiadające ilustracją wyrazy - w całości i z podziałem na sylaby.
Julek na razie wykorzystuje tylko rysunkowy potencjał "Korka". Albo bawi się w zgadywanki co dana karta prezentuje albo nieśmiało konstruuje swoje pierwsze zdarzenia drogowe :) Myślę, że gdy w pełni zrozumie zasady tej "gry" wsiąknie w nią całkowicie. A i do nauki czytania na pewno dzieło Bajtlika nam się przyda :)
Natalia
Zdjęcia własne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz