W tym poście chciałabym opisać moje pomysły na ściany, sufit i podłogę, bo myślę, że od tego trzeba zacząć, jeśli zaczynamy od przysłowiowego zera ;)
Proponuję zaplanować trochę czasu na przeglądanie w internecie galerii i zorientować się czy bardziej podobają nam się kolorowe tapety czy jednak jednokolorowa ściana. Czy raczej wszystkie ściany w jednym kolorze, a może jedna dla kontrastu w innej barwie? Po takiej rewizji w końcu sami złapiemy się na tym, że coś bardziej przypada nam do gustu, a coś w ogóle nie podoba nam się jako element dziecięcego pokoju. Odnosi się to dosłownie do wszystkiego. Także zanim ekipa remontowa wpadnie do domu, warto poświęcić chwilę na rozplanowanie czego dokładnie chcemy i skorelowanie tego z naszym budżetem.
Podejrzewam, że u większości wszystko zależeć będzie od budżetu jaki możemy przeznaczyć na pokój dziecka. U nas będzie odbywać się to "po kosztach", czyli powoli, po troszku aż do celu ;) Są rzeczy, tak jak np. zakup łóżka, gdzie uważam, że warto zainwestować i kupić raz a porządnie niż wymieniać łóżko za rok czy dwa. Ale o tym w osobnym poście.
Do dzieła i po kolei ;)
Jaka podłoga?
Czy będzie to wykładzina z długim włosiem, czy może z krótkim? Czy w jednym kolorze czy bardzo pstrokata?
U nas nie będzie to podłoga z drewna, niestety, ale będą to dobre jakościowo panele, w rozsądnej cenie oczywiście. Moim marzeniem jest jasna podłoga; na pewno nie biała ani jasno szara. Podłoga w kolorze jasnego dębu, imitująca słoje drewna, w ciepłym odcieniu. Już trochę rożnych paneli "przerobiłam" i wiem co mi się podoba :)
Czy chcemy dywan? Tego jeszcze nie jestem pewna bo z doświadczenia wiem, że taki dywan na panelach, jeśli nie jest niczym "przyczepiony" do podłogi, lubi "jeździć" po całym pokoju. Myślę, że będzie to niewielki dywanik przy łóżku, coby gołą stopą zaraz z rana stanąć na czymś cieplutkim i milutkim. A i w kwestii utrzymania porządku podejrzewam, że wygodniej bez dywanów.
Co na ściany?
Dobrym rozwiązaniem są farby, które można zmywać. Na rynku na szczęście wiele takich. Dzieci lubią być pomysłowe i szukają coraz to nowych miejsc do zmalowania nowego dzieła jak Picasso.
Kolorystyka chyba dowolna, co kto lubi. I co lubi nasze dziecko. Jeśli już jest na tyle duże, że samo potrafi sprecyzować co mu się podoba, warto pozwolić mu zadecydować w tej kwestii. No chyba, że uwielbia jak Wika tylko i wyłącznie "pinkowy"... no way, "pinkowy" na ścianach odpada :D
Może warto pomyśleć o wygospodarowaniu kawałka ściany np. na tablicę kredową? Za niewielką cenę można kupić ją w formie naklejki, którą montujemy gdziekolwiek; na ścianie, na drzwiach, na meblach. Do tego kreda, dobra gąbka i zabawa gotowa! Są różne kształty, a nawet kolory - wybór ogromny; wystarczy wklepać hasło w allegro.
Kolorystyka chyba dowolna, co kto lubi. I co lubi nasze dziecko. Jeśli już jest na tyle duże, że samo potrafi sprecyzować co mu się podoba, warto pozwolić mu zadecydować w tej kwestii. No chyba, że uwielbia jak Wika tylko i wyłącznie "pinkowy"... no way, "pinkowy" na ścianach odpada :D
Może warto pomyśleć o wygospodarowaniu kawałka ściany np. na tablicę kredową? Za niewielką cenę można kupić ją w formie naklejki, którą montujemy gdziekolwiek; na ścianie, na drzwiach, na meblach. Do tego kreda, dobra gąbka i zabawa gotowa! Są różne kształty, a nawet kolory - wybór ogromny; wystarczy wklepać hasło w allegro.
Jeśli dzieciaki lubują się w magnesach (tak jak to jest u nas) dobrym rozwiązaniem jest tablica magnetyczna, która też może stanowić część wystroju. Według mnie bardzo fajny gadżet, który odciąży choć troszkę lodówkę ;) Dostępne są naklejki, tablice a nawet farby magnetyczne!
Z pewnością da się zauważyć, ze niektóre miejsca na ścianach są bardziej narażone na zabrudzenia. Oprócz tablic można pomyśleć o naklejkach dekoracyjnych. Jeśli nasza pociecha uwielbia jakąś postać z bajki, bądź też kocha zwierzęta - dlaczego nie sprawić dziecku takiej ozdoby :) Kto wejdzie do mojego salonu, od razu wie, że mam bzika na punkcie kotów (naklejek mam kilka a dzieckiem nie jestem :P )
A co z sufitem?
U nas pozostanie tradycyjnie biały. Kiedyś myślałam o obniżaniu sufitu, kolorowych lampkach; halogenach czy ledach. Na szczęście z czasem nieco zmieniły się moje preferencje i takich cudów to nie będzie. Raczej idziemy w stronę minimalizmu i prostoty, bez zbędnych ozdobników. Prawdopodobnie jedyną ozdobą sufitu będzie lampa i może jakieś girlandy - ale to też innym razem :)
www.dom.pl
www.blogprito.pl
www.czterykaty.pl
www.radmark.com.pl
www.sexymamy.pl
www.slowdizajn.pl
www.inspiracjedekoracje.pl
www.domosfera.pl
www.deco-wall.pl
www.haart.com.pl
www.wnetrza-ze-smakiem.pl
www.wally.com.pl
www.kambor.pl
www.blog.scandikids.pl
www.funkydiva.pl
www.pakamera.pl
www.blogprito.pl
www.czterykaty.pl
www.radmark.com.pl
www.sexymamy.pl
www.slowdizajn.pl
www.inspiracjedekoracje.pl
www.domosfera.pl
www.deco-wall.pl
www.haart.com.pl
www.wnetrza-ze-smakiem.pl
www.wally.com.pl
www.kambor.pl
www.blog.scandikids.pl
www.funkydiva.pl
www.pakamera.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz